simon5554 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Turystyka

Dystans całkowity:105.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:07
Średnia prędkość:12.96 km/h
Maksymalna prędkość:42.10 km/h
Suma podjazdów:1126 m
Suma kalorii:1557 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:21.04 km i 1h 37m
Więcej statystyk

#116 Relaksacyjnie

  • DST 25.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 14.07km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 303m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 czerwca 2016 | dodano: 19.07.2016

Turystyczna jazda na Dni Suchej. Podczas powrotu znowu z ucieczką przed deszczem.
Trasa: Maków, Sucha, Maków, dom.


Kategoria Turystyka, U siebie

#88 Spokojnie, turystycznie

  • DST 26.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 12.05km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Kalorie 681kcal
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 maja 2016 | dodano: 01.07.2016

Ładna słoneczna pogoda, ciepło, wiec była idealna pora na wycieczkę po okolicznych bezdrożach i lasach starym zasłużonym Kelllysem.
Trasa: Maków, Białka, Grzechynia, Maków, Białka, Maków,dom.
 


Kategoria Turystyka, U siebie

#83 Rozjazd

  • DST 7.60km
  • Czas 00:16
  • VAVG 28.50km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Podjazdy 13m
  • Sprzęt Giant Defy 3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2016 | dodano: 03.06.2016

Spokojnie po wyścigu chwile nową drogą, potem ścieżka rowerową w kierunku Czarnego Dunajca i do Wróblówki z pięknym widokiem na Tatry.


Kategoria Turystyka

#55 Luźno

  • DST 9.20km
  • Czas 00:38
  • VAVG 14.53km/h
  • VMAX 34.20km/h
  • Podjazdy 72m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 kwietnia 2016 | dodano: 27.04.2016

Starym, zasłużonym Kellysem, do znajomych. 
Trasa: Maków, Grzechynia.


Kategoria U siebie, Turystyka

#44 Full turystyka...na tropie krokusów

  • DST 36.80km
  • Czas 03:14
  • VAVG 11.38km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Kalorie 876kcal
  • Podjazdy 374m
  • Sprzęt Kellys Axis
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2016 | dodano: 09.04.2016

Piękna słoneczna niedziela, wiec pora zamontować bagażnik na auto, załadować rowery i na wycieczkę ruszyć.  Korek już nas spotkał przed Chochołowem , wiec w samym Chochołowie zdejmujemy rowery i dalsza drogę pokonujemy jednośladami. Korek do samej Doliny Chochołowskiej. Mało który samochód nas wyprzedzał. Na miejscu gigantyczne kolejki do kas biletowych. Sama dolina niestety zaczyna mi przypominać coś na wzór Krupówek. Budki z piwem , grille, "masońska" turystyka w pełni. Jeszcze te dorożki. Denerwujące jest to ludzkie lenistwo. Chce coś zobaczyć to go maja dowieść na miejsce i tam sobie pstryknie fote po lansuje się na Facebooku. Nie da rady ruszyć swoich czterech liter i się przejść tylko męczy te konie. Jeden o mało się nie wywrócił na zlodowaconym zjeździe na przechodzących ludzi. Sama jazda miedzy ludźmi ciężka, bo trafiliśmy na wielkie tłumy. Ale trudności zrekompensowała nam Polana Chochołowska, z piękna fioletową łąką krokusów. Powrót miedzy turustami ułatwili nam jacyś cykliści wyposarzeni w dzwonek. Jednak w takich miejscach to podstawa. Może troche nie kulturalne ale za to skuteczny sposób na to żeby szanowni turyści sie troszeczke przesuneli. 
Trasa: Chochołów, Witów, Dolina Chochołowska, Witów, Chochołów




Kategoria Turystyka